Doładowanie swój
rozwój zawdzięcza głównie silnikom z zapłonem samoczynnym
potocznie nazywanym silnikami Diesla.
Czasy wolnossących silników
wysokoprężnych w samochodach minęły na dobre. Coraz rzadziej
możemy również spotkać wolnossące silniki zasilane benzyną.
Czym nowszy samochód, tym mniejszy wybór wolnossących jednostek
napędowych.
Zatem dlaczego konstruktorzy silników decydują się
na zastosowanie doładowania jednocześnie powoli odchodząc od
jednostek wolnossących?
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo
prosta. Zwiększenie mocy, momentu obrotowego, osiągów,
zmniejszenie pojemności skokowej silnika oraz zużycia paliwa, a to
wszystko kosztem i tak niepotrzebnych, bezużytecznych spalin, które
przez układ wydechowy dostawały się do atmosfery zatruwając
środowisko różnymi toksycznymi składnikami pochodzącymi z
procesu spalania mieszanki paliwowo - powietrznej. Więc dlaczego ich
nie wykorzystać?
Dzięki możliwości zmniejszenia pojemności
skokowej silnika do rozsądnego poziomu użytkownik zyskuje naprawdę
wiele. Płaci mniejsze stawki ubezpieczenia OC oraz ponosi niższe
koszty związane z tankowaniem samochodu korzystając z mocy i
osiągów, które do niedawna były zarezerwowane tylko dla
samochodów z silnikami o znacznie większych pojemnościach
skokowych. Oszczędność paliwa kształtuje się na poziomie od 20%
dla silników benzynowych do nawet 40% dla silników wysokoprężnych,
ale nie należy zapominać, że oszczędności paliwa pojawiają
wtedy, kiedy tego chcemy, tzn. gdy jeździmy oszczędnie, ponieważ
większe osiągi, moc i moment obrotowy nie biorą się z powietrza,
tylko właśnie ze spalanego paliwa.
Mimo, że zastosowanie
turbodoładowania w silnikach dało możliwość rozwoju w branży
motoryzacyjnej i ekologicznej to należy pamiętać, że jest też
druga strona medalu.
Wszystko ma swoje wady i zalety. Niestety nie
inaczej jest w przypadku turbodoładowania.
Ktoś może zapytać:
ale jak to? Przecież większa moc, moment obrotowy, osiągi,
mniejsze zużycie paliwa, pojemność skokowa, a co za tym idzie
mniej szkodliwych składników spalin emitowanych do atmosfery i
powietrza, którym oddychamy. Tak, to wszystko prawda.
Kiedyś
ludzie mówili, że jak czegoś nie ma, to się przynajmniej nie
zepsuje. Tak samo jest w wypadku zastosowania turbosprężarek. Nie
popadajmy jednak w paranoję, ponieważ jeśli nie ma ona wad
konstrukcyjnych, to poprawnie eksploatowana posłuży naprawdę
wiele, wiele lat i przejechanych kilometrów.
Aby przejść do
wskazówek dotyczących maksymalnego wydłużenia bezawaryjnej pracy
turbosprężarki musimy zagłębić się w jej zasadę działania,
aby mieć świadomość skąd biorą się wyżej wymienione zalety
silników turbodoładowanych..
Najprościej mówiąc
turbosprężarka napędzana gazami spalinowymi wpompowuje do
cylindrów silnika dużo większe ilości powietrza, niż ma to
miejsce w silnikach wolnossących. Jak wiadomo do procesu spalania
niezbędny jest tlen, więc dzięki doładowaniu mając więcej
powietrza w cylindrze, możemy zwiększyć dawkę paliwa, a zarazem
osiągi naszego pojazdu.
Turbosprężarka nie jest elementem
bardzo skomplikowanym, a jej zasada działania jest bardzo prosta,
jednak warunki, w jakich musi pracować, a mianowicie temperatury
dochodzące do 1000 stopni Celsjusza i obroty wirnika, często
przekraczające 100 tys. [obr/min]. Warunki pracy decydują o
precyzji z jaką musi być wykonana, a więc mamy do czynienia z
bardzo zaawansowaną technologią wytwarzania tego elementu, a do
produkcji muszą być używane najwyższej jakości materiały.
Wiedząc już nieco o zasadzie działania i warunkach pracy
turbosprężarek możemy przejść do wskazówek na temat wydłużenia
życia, turbosprężarki, zatem jak o nią dbać, żeby posłużyła
jak najdłużej.
Poniżej przedstawimy kilka zasad, które
powinniśmy stosować użytkując samochód z turbodoładowaniem:
I
Dbać o odpowiedni poziom oleju w silniku oraz stosować tylko oleje
zalecane przez producenta (nawet niewielkie odstępstwa w kwestii
smarowania mogą prowadzić do bardzo kosztownych napraw, np.
uszkodzenie łożysk, czy łopatek).
II Tankować dobrej jakości
paliwo (ze spalania złej jakości
paliwa mogą pojawiać się większe ilości nagaru, który będzie
odkładał się na wirniku turbosprężarki)
III Wymieniać filtr
powietrza i pamiętać o poprawnym jego montażu (nawet najmniejsze
zanieczyszczenia, które dostaną się do silnika wraz z zasysanym
przez turbosprężarkę powietrzem w dłuższym okresie mogą
prowadzić do poważnych uszkodzeń)
IV Rozgrzać silnik do optymalnej temperatury pracy (ciecz chodząca około 90 st. Celsjusza; olej około 80 st. Celsjusza) przed wykorzystaniem maksymalnych osiągów.
V Chłodzić turbosprężarkę po każdej
jeździe w większym zakresie prędkości obrotowych (przede
wszystkich mowa tu o szaleństwach i jeździe w trasie, kiedy to
wirnik turbosprężarki osiąga bardzo wysokie prędkości obrotowe.
Wyłączenie silnika jest równoznaczne z odłączeniem smarowania i
chłodzenia turbosprężarki, której wirnik obraca się jeszcze
przez kilka minut z prędkościami rzędu 100 tys. [obr/min] bez
smarowania i chłodzenia, co prowadzi do bardzo szybkiego zużycia
łożysk i całkowitego zniszczenia turbosprężarki. Dlatego po
każdej jeździe przed wyłączeniem silnika powinniśmy odczekać
około minuty lub więcej w zależności od tego z jakimi
prędkościami obrotowymi pracował nasz silnik.
Po zastosowaniu
się do wyżej wymienionych zasad powinniśmy cieszyć się
bezawaryjną pracą naszych doładowanych silników.